Squeeze pages zwane inaczej sale pages to nic innego jak strony sprzedażowe. W wolnym tłumaczeniu na język polski, będą to wyciskacze. Niektórzy terminu squeeze page używają w kontekście stron, na których można zapisać się do bazy adresów e-mail. Natomiast strony ściśle sprzedażowe nazywa się sale pages. Wiele osób używa jednak tych pojęć zamiennie i nie jest to błędem.
Witryny te mają skupiać się na jednej, konkretnej akcji, na której zależy ich właścicielom. Może być to:
- wykonanie konkretnego telefonu,
- zapisanie się na jakąś listę,
- złożenie zamówienia poprzez stronę.
Istnieją zasady, na których najlepiej opierać się tworząc taką stronę sprzedażową. Warto przestrzegać ich, aby móc cieszyć się jak największą skutecznością swojej strony. Przede wszystkim nazwa domeny wale nie musi być krótka. Oczywiście dobrze jeżeli uda się taką znaleźć, jednakże nie ma takiej potrzeby. Spokojnie można stworzyć taką nazwę nawet z trzech słów. Takie strony rządzą się swoimi własnymi prawami.
W przypadku domen sprzedażowych tego typu naprawdę nie warto budować przy nich marki. Ma to sens w kontekście większych sklepów internetowych. Większość osób posiada przynajmniej kilka squueze pages i nie miałoby to w ich przypadku najmniejszego sensu.
Kolejną kwestią jest to, że domena sprzedażowa powinna od razu narzucać użytkownikowi to, co oferuje. Tutaj nie ma takich samych zasad, jak przy innych tradycyjnych domenach, kiedy nazwa musi być krótka i chwytliwa. Najważniejsze, żeby każdy jasno zdawał sobie sprawę z tego, co oferuje konkretna strona www. Dostępność nazwy można sprawdzić na https://domeny.domena.pl/
Okazuje się, że w przypadku squeeze page dobrym rozwiązaniem jest, jeżeli domena zawiera w sobie słowo kluczowe. Najczęściej nie ma z tym najmniejszego problemu i warto poszukać takiej frazy, która będzie idealnie nadawała się jako nazwa domeny sprzedażowej. Oczywiście, nie zawsze trzeba nazwę domeny tworzyć w taki sposób. Dobrym rozwiązaniem jest znalezienie dwóch słów kluczowych, których można użyć w całkowicie innej formie.
Zagraniczne wyciskacze bardzo często mają stosunkowo długie nazwy, które niewiele mówią potencjalnym użytkownikom Internetu odwiedzającym je. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że jest to całkowicie inny rynek, znacznie większy od polskiego. Na pewno może wynikać to z tego, że z rozszerzeniem .com stworzono już całe miliony stron www i ciężko jest wpaść na bardziej oryginalny pomysł. Poza tym, tamtejszy rynek tworzy inne warunki.
Kto może zdecydować się na taką nazwę domeny dla swojej strony sprzedażowej?
- właściciele bardzo dobrze wypozycjonowanych serwisów (mowa tu o tysiącach odwiedzin na stronie w ciągu dnia),
- osoby, które mogą pochwalić się sporą bazą adresową.
W takiej sytuacji można nieco na siłę sprawić, że dzięki ilości subskrybentów oraz osób odwiedzających każdego dnia domenę, jej nazwa zacznie być rozpoznawana po jakimś czasie. Takie rozwiązanie wymaga jednak sporo wysiłku. Znacznie lepszym rozwiązaniem jest po prostu zdecydowanie się na krótszą i bardzo dobrze kojarzącą się nazwę, która może stanowić frazę wyszukiwaną przez wielu internautów.