Przechowywanie danych to newralgiczny punkt dla każdej firmy. Polski rynek najwolniej ze wszystkich opcji hostingu zdobywa chmura obliczeniowa – choć jest niesamowicie popularna na Zachodzie. Kiedy warto sięgnąć po to rozwiązanie i rozbujać biznes w obłokach?
Tradycyjny hosting, pozwalający na przechowywanie danych na wykupionych serwerach zewnętrznych, zwykle idzie w parze ze sztywnymi parametrami, opłatami abonamentowymi, brakiem możliwości automatyzacji usługi oraz dostępnością tylko do tego, co zaplanował sprzedający. To wariant zamknięty w sztywne ramy, ale z jasno określonymi możliwościami satysfakcjonującymi wiele firm. „Cloud computing” idzie o krok do przodu. Usługa zwana potocznie „chmurą” to nowy model przetwarzania danych, pozwalający na stały dostęp do nich i samoobsługowość – z dużą elastycznością. Jednak czy jest to opcja dla każdego? Z pewnością nie.
DLACZEGO POLACY NIE UFAJĄ „CHMURZE”?
Implementowanie nowych technologii zwykle otwiera więcej możliwości, a „chmura” słynie z tego, że służy usprawnianiu funkcjonowania biznesu. Polski rynek w ostatnich latach zinformatyzował się w znacznym stopniu, więc wydawać by się więc mogło, że rozwiązania chmurowe powinny szybko go zdominować. Owszem, do takich opcji podchodzimy coraz ufniej, jednak w porównaniu z innymi państwami Polska nadal nie wykorzystuje dostatecznie możliwości jakie niesie „cloud hosting”. Podczas, gdy już ponad 60% europejskich małych i średnich przedsiębiorstw przeniosło przynajmniej część swej infrastruktury do „chmury”, u nas nadal jest to znikomy odsetek. Dlaczego? Po pierwsze – nie jest to rozwiązanie dla każdego, a po drugie statystyki wskazują niską świadomość korzyści takiego rozwiązania wśród Polaków. Tymczasem dla wielu biznesów „cloud computing” niesie spore możliwości optymalizacji – między innymi w kwestii oszczędności finansowych, wynikających z mniejszego zapotrzebowania na powierzchnię biurową i obsługę informatyczną w firmie. Kiedy należałoby postawić właśnie na to rozwiązanie?
– Między innymi, gdy nasz biznes dotyczy aplikacji, których odwiedzalność wzrasta skokowo, kilku czy kilkudziesięciokrotnie, a także takich, które zakładają pracę w rozproszonej infrastrukturze – informuje Wojciech Błaszkowski, administrator systemu w Domena.pl.
HOSTING W WERSJI EKO
Elastyczność chmury pozwala na czasowe dokupowanie zasobów, zarówno jeśli chodzi o procesor, jak i o pamięć. Umożliwia dynamiczne ich zwalnianie, kiedy nie są potrzebne, co może zaowocować oszczędnością pieniędzy.
– Kiedy lawinowy wzrost odwiedzin aplikacji trwa kilka godzin na dobę, z reguły wybór skalowalnej chmury jest najbardziej opłacalny, bo nie musimy kupować znacznie przewymiarowanego sprzętu, który przez większość czasu będzie się nudził – tłumaczy Wojciech Błaszkowski.
Korzystanie z chmury obliczeniowej może skutecznie usprawnić np. funkcjonowanie firm mających oddziały w różnych miastach – ułatwiając choćby obieg dokumentów między pracownikami. Jeżeli już zdecydujemy się na taki krok, z pewnością odczujemy, że „cloud hosting” pomaga zmniejszyć wydatki na sprzęt (zakup, utrzymanie, serwisowanie), oprogramowanie (licencje, aktualizacje), energię (zużycie bieżące oraz zasilanie awaryjne), papier czy druk (dzięki ograniczeniu do niezbędnego minimum gromadzenia tradycyjnej dokumentacji – z pozytywnym oddźwiękiem na ochronę środowiska).
W SAM RAZ DLA WZMOŻONEGO RUCHU
Z możliwości jakie daje „chmura” korzystają największe portale internetowe – eBay czy Amazon. Wzmożony ruch na stronach internetowych, setki danych i konieczność ich regularnego analizowania wymusza na właścicielach takich serwisów korzystanie z najnowszych udogodnień „cloud computingu”. Zapewne ma też ogromne przełożenie na rentowność tych biznesów. Szacuje się, że w 2020 roku w samych Stanach Zjednoczonych korzystanie z „chmury” pozwoli zaoszczędzić około 12 miliardów dolarów, które mogłyby zostać wydane na opłacenie energii elektrycznej.